4/10. Gdyby nie Winona Ryder byłoby jeszcze gorzej. Tylko ona i jej rola dodały filmowi ciekawości. Jednak jak to amerykanie, musieli wszystko spartolić. Końcówka to jedno z najgłupszych zakończeń filmowych jakie widziałem. Tajemnicza morderczyni przemienia się w wielce kochającą żonę. Co za beznadzieja. Film stosunkowo nie jest długi ale ciekawe w filmie były tylko rozmowy w tym białym pomieszczeniu. Cała reszta jest kompletnym debilizmem, nie wspominając o grze aktorów która jest żenująca. Pomysł z narreacją w tym filmie się nie sprawdził, od połowy filmu gość zapowiada dobre zakończenie...no super, nie ma to jak nieprzewidywalnośc filmowa. Przez to podczas filmu, gdy oglądałem kolejne sceny seksu myślałem co takiego zrobi zabójcza Neil a to co zrobiła tylko mnie rozczarowało. Słabizna.