Spodziewałem się kolejnej nawalanki (TV 4 głównie takie oferuje), a był to całkiem oryginalny film, gdzie walka była zwieńczeniem kilku linii życia, bardzo stopniowo odkrywanego przez dobrego scenarzystę i reżysera. Nawet zakończenie i na ringu i w spotkaniu starego boksera ze sprawczynią wypadku, w której zginął jego syn i jego dzieci, nie było nic kiczowatego, co w amerykańskich filmach jest regułą.
Ten film zaskoczył mnie "mocną obsadą"
Kilka fajnych zagrań w nim było... ale mam ogólne wrażenie, że tak, jak:
"polscy Lekarze potrafią dobrze leczyć w swoich prywatnych gabinetach - tak na NFZ, nie czuć ich zaangażowania"
... i tak tu niewysoki budżet, poszedł w ślady z niewysoką formą Graczy.
... ale 6/10 jest ok.